niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział 21 "Jak ja Cię dawno nie widziałem, Granger!"

Rozdział XXI „Jak ja Cię dawno nie widziałem, Granger!”

- Proszę, oto Pani reszta – powiedziała kasjerka podając resztę Hermionie. Dziewczyna uprzejmie podziękowała biorąc do ręki reklamówkę w którą pracownica schludnie zapakowała sukienkę wybraną przez gryfonke. 
Gdy jej rudy towarzysz bez słowa wyszedł ze sklepu i bóg gdzie poszedł. 
Może się obraził? 
Pomyślała przez chwilę, jednak gdy to przemyślała jeszcze raz to przecież nie miałby powodów żeby się na nią za coś gniewać, prawda? Już kwadrans wcześniej zachowywał się jak obrażony dzieciak każąc jej bez wyraźniejszych powodów wybrać inną sukienkę. Proszę bardzo, wybrała coś znacznie bardziej wyzywającego, a niech ma. Hermiona przed kupnem tej tajemniczej sukienki zastanawiała się czy dobrze robi, i czy to jest zgodne z jej zasadami.  
Zdecydowała się na kreacje, której jeszcze parę tygodni temu by nigdy na siebie nie założyła. Cóż, w ciągu właśnie tych paru tygodniu dużo w sobie zmieniła i w swoich poglądach. Nie wiedziała czy rzeczywiście robi dobrze ubierając się odważniej czy eksponując bardziej swoje atuty. Wiedziała jednak ze to podoba się innym, a przede wszystkim Fredowi. 
Dlaczego przede wszystkim? Hmm… może dlatego że od niedawna nie był jej obojętny i wiedziała że on jej też nie spuszcza z oka. Niby tak, ustalili dzisiaj że „przyjaciele i nic więcej” jednak nie oszukujmy się, i ona, i on wiedzieli że to postanowienie jest pewną formą zakładu, czyli kto pierwszy zrobi krok do przodu w tej całej „przyjaźni”. Ona nie zamierzała się chłopakowi pakować do łóżka jak to robiły inne dziewczyny w Hogwarcie. Zamierzała go sprowokować i stwierdzić czy to co on czuje do niej to coś więcej, niż tylko pociąg fizyczny. Po prostu go trochę pomęczy żeby sprawdzić czy będzie się o nią starał, a pierwszym punktem w planie było ubranie kupionej dzisiaj sukienki w urodziny Ginny, gdzie Fred na pewno nie pożałuje sobie paru kieliszków ognistej, a ona całkowicie przypadkiem będzie się starała na imprezie często na niego wpadać i obdarowywać go znaczącymi uśmiechami. Wychodząc ze sklepu zauważyła chłopaka siedzącego na ławce i …. odpalającego papierosa. Wściekle podreptała do niego.
- Co Ty do cholery jasnej wyprawiasz? – krzyknęła wyrywając mu zaplaniczke z ręki. Spojrzał na nią z dołu, chociaż raz mogła się poczuć wyższa od niego.
- no so? – zapytał niewyraźnie z papierosem w buzi. Nie znał się na mugolskich prawach, a w świecie czarodziei można było palić wszędzie ponieważ w każdym ważniejszym miejscu publicznym atmosfera była tak zaczarowana, że tuszowała nieprzyjemne zapachy takie jak na przykład dym tytoniowy.
- Jeszcze się pytasz?! – zabrała mu fajke z zębów i przybliżyła twarz do niego. – Tutaj nie wolno palić! Praktycznie w żadnym pomieszczeniu nie wolno palić!
- Raaaany, no dobra. – powiedział przewracając oczami i wstając – ej, ale…
- Chcesz żebym Ci to oddała, tak? – Hermiona znów włączyła swoje zalotne alter ego uśmiechając się do niego znacząco.
- No raczej – pokiwał nerwowo głową i wystawił rękę do dziewczyny. Ta mu złośliwie przybiła piątkę.
- Przykro mi, nie ma palenia w moim towarzystwie! – schowała przedmioty do stanika jak to zawsze robią dziewczyny gdy nie mają kieszeni. Niby to było trochę perwersyjne, jednak bardzo skuteczne. Miała taki nawyk po mamie, ponieważ gdy była mała jej mama zawsze chowała resztę ze sklepu do biustonosza.
- No eeej, co Ty wyprawiasz, Hermiona, noo – zaczął jej skomleć na próżno próbując odzyskać swoją własność. Wiedział że szatynka mu nie odda ani zapalniczki, ani tym bardziej papierosa w najbliższym czasie.
- Nawet nie proś, Fred, będziesz mi to musiał siłą zabrać – powiedziała zakładając ręce na piersiach i podnosząc z irytacji brwi. Na pewno nie będzie się truł przy niej. Co to, to nie.
 - Wiesz Miona, nie musisz mi zabierać rzeczy i chować w staniku żebym Cię pomacał po cyckach, wystarczy powiedzieć – rzucił komentarz w swoim stylu, i nawet nie skończył zdania kiedy dostał reklamówką w ramie. Dziewczyna patrzyła na niego wściekle.
- Ty zbocze…
- Cześć wam! – przerwał jej głos jej przyjaciółki, która właśnie szła w ich stronę razem z bratem. Na jej twarzy panował uśmiech, a powodem tego były prawdopodobnie torby ze sklepów które dźwigał George już nie z taką zadowoloną miną, tylko bardziej wyrażającą słowa „zabierzcie mnie stąd, błagam”. Hermionie natychmiast wrócił humor gdy zobaczyła ten obraz. Zaśmiała się pod nosem zapominając o wrednym rudzielcu i podeszła do dwójki rodzeństwa.
- Widzę że zakupy udane, Gin – powiedziała promiennie uśmiechając się do rudej. Ta pokiwała intensywnie głową i spojrzała na Freda.
- Co ten co taki zmarnowany? Rozdwoiły mu się końcówki, czy jak? – zażartowała Ginny a chłopak podniósł brew z irytacji. George w tym czasie położył zakupy na ławce i z głośnym jękiem oznaczającym zmęczenie usiadł. Widocznie ruda go wykończyła swoją zakupową gorączką.
- A wy coś kupiliście? Bo widzę tylko jedną torbę. – zapytała gryfonka patrząc na Hermione. Merlinie, tak zajęłam się poprawianiem relacji z Fredem że zapomniałam po co tak naprawdę tu jesteśmy, pomyślała zmartwiona. Ta ich znajomość zaczynała się robić uciążliwa.
- Nooo, właściwie to trochę nawaliliśmy… - przyznała się szatynka i poczuła że czerwienią jej się policzki. Ginny zaśmiała się pod nosem. Nie mogłaby mieć przecież im to za złe, ponieważ cała czwórka wiedziała dlaczego akurat podzielili się tak, że Fred wylądował w „grupie” z Hermioną. Mieli sobie pogadać, poukładać sprawy, wyjaśnić sytuacje, a zakupy zrobić przy okazji, to było pewne że zajmie im to dłużej niż Ginny i George’owi.
- Ale bez obaw Ginny! Zaraz szybko kupimy rzeczy z tej li…
- Hermiona!? – przerwał jej męski głos prawdopodobnie ze zdziwieniem krzyczący jej imię. Natychmiast wszyscy spojrzeli w strone jego właściciela. Chłopak przeciętnego wzrostu, z zaczesanymi do tyłu, brązowymi włosami. Pomachał jej ochoczo a dziewczyna zmarszczyła brwi. Kto to jest do licha, pomyślała. Chłopak widząc niepewność na jej twarzy podszedł bliżej, a gryfonka otworzyła usta ze zdziwienia. To był James, jej najlepszy przyjaciel z przedszkola. Nie poznałaby go gdyby nie jego dołeczki w policzkach które ukazywały się już w jego dzieciństwie i intensywnie błękitne oczy.
- James? O boże, James! – zawołała tuląc się do chłopaka. Tak dawno nie widziała swoich dawnych znajomych ze świata mugoli. Jej całe życie kręciło się wokół magicznej strony globu, i zapomniała, że tutaj także jest ktoś, kto pamięta normalną Hermione Granger, bez mundurka z barwami gryffindoru czy z różdżką w ręce.
- Jak ja Cię dawno nie widziałem, Granger! – powiedział przyjaźnie obracając ją wokół własnej osi. Fred widząc ten widok zacisnął szczęki ze złości i odchrząknął „przypadkiem” przypominając szatynce o swoim towarzystwie. Dziewczyna usłyszała to i po chwili spojrzała w stronę trojga Weasley’ów. 
- Rany, gdzie moje maniery – przeczesała rękami włosy – James, poznaj moich przyjaciół, Ginny, Freda i George’a. – powiedziała pokazując ręką rudzielców. – Ludzie, to jest James Everdeen, mój najlepszy przyjaciel z przedszkola. -  Ginny radośnie pomachała chłopakowi, George rzucił serdecznym „cześć”, a Fred udając niewzruszonego faktem jakiegoś chłoptasia tulącego jego obiekt westchnień, kiwnął do niego od niechcenia głową.
- Hej wam – powiedział nieśmiało szatyn – trochę mi tak niezręcznie teraz po tym jak oblałem waszą przyjaciółkę takim entuzjazmem, wybaczcie, dawno jej nie widziałem – „Oblałem entuzjazmem? Chyba zaatakowałem z zaskoczenia swoimi łapsami i niemalże udusiłem kręcąc ją jak debil wokół siebie przez co pewnie jej teraz na wymioty się zbiera!” – pomyślał rudzielec gdy szatynka zaśmiała się z dennego żartu swojego kolegi.
- Nic nie szkodzi! Hermiona powinna powspominać stare czasy! Idźcie się najlepiej przejść pogadać, macie sobie tyle do powiedzenia! Przecież tyle lat się nie widzieliście! – powiedziała Ginny pozytywnie zaskoczona tą całą sytuacją. Widziała minę swojego brata kiedy chłopak ją uścisnął, jednak ten cały James to jej stary przyjaciel, powinna na chwile odetchnąć od rudzielca. A Fredowi godzina rozłąki z brązowooką nie powinna zrobić wielkiej różnicy, jeszcze niedawno w ogóle na nią nie zwracał uwagi.
- No w sumie dobry pomysł, jeżeli nie masz nic przeciwko, Miona – powiedział James patrząc na nią wyczekująco. Szatynka która miała do tej pory zmieszane uczucia chcąc nie chcąc nie mogła odmówić takiej propozycji. 
- No pewnie że nie mam, chodźmy – powiedziała promiennie – później się zdzwonimy, Gin – dodała odchodząc, na co ruda pokiwała posłusznie głową. Z uśmiechem na twarzy odprowadziła nastolatków wzrokiem dopóki nie zniknęli jej za ścianą galerii. Odwróciła się do braci.
- A Ty co taki naburmuszony, Fred? Coś się stało? – zapytała chłopaka. „Och, co taki naburmuszony? Właśnie tylko jakiś obcy typek odchodzi z moją czasami dziewczyną, najpierw się tak w ogóle do niej ślini jak pies, chociaż nie ma pewności czy ona przez tyle pieprzonych lat nie zmieniła się całkiem i przede wszystkim nie znalazła drugiej połówki. Jeszcze cieszy się jak głupi patrząc na nas, a gdyby wiedział jakie miałem wobec niego zamiary gdy ją dotknął i jak psychopata zaczął unosić w powietrze. Oczywiście że się coś stało! Mam ochotę złapać go za te idealnie ułożone kłaki i cisnąć jego głową o najbliższy ciężki przedmiot jaki mam aktualnie przy sobie! Gdyby nie to że mam udawać jej przyjaciela właśnie skopałbym mu dupe, złożył, zapakował, i wysłał do matki w paczce!!!”
- Nic. – odpowiedział beznamiętnie, wstał i pomaszerował w przeciwną stronę w którą poszła Hermiona z Jamesem.
                                                                         ***
- Dziwne pytanie, ale czy ta trójka to rodzeństwo? – zapytał James siedząc z szatynką w kawiarence znajdującej się w galerii. Hermiona była nieco przestraszona tą nagłą propozycją pogawędki sam na sam, musi bardzo dobrze zacząć kłamać na temat nowej szkoły, i wszystkich innych rzeczy które się zmieniły w jej życiu. Widziała też minę Freda gdy zgodziła się na spacer ze starym przyjacielem. Nie tryskał zbytnią radością, przeciwnie, miała wrażenie że zabijał go wzrokiem. Poczuła jak przyjemny dreszcz przechodzi jej ciało. Fred był od nią zazdrosny?
- Nooo… tak, są rodzeństwem – odpowiedziała grzecznie, chociaż to wydawało się dla niej śmieszne. Halooo, Fred i George są niemalże identyczni, a to mało prawdopodobne żeby Ginny była przypadkiem ruda i nie powiązana wiązami krwi z bliźniakami. Dlaczego ludzie czasami zadają takie głupie pytania? Pomyślała.
- Tak myślałem – uśmiechnął się zwycięsko a Hermiona udała że to było bardzo mądre stwierdzenie. – Więc…. Jak nowa szkoła? Otoczenie? Musisz mi wszystko opowiedzieć!
- Hmmm, nie ma co opowiadać, moja szkoła nie należy do najciekawszych miejsc – jakież to było kłamstwo! Hogwart to było najbardziej tajemnicze i ciekawe miejsce dla gryfonki i uczęszczając tam do szkoły miała wrażenie że wygrała idealne życie w jakieś loterii. Magicznej loterii rzecz jasna.
- Aj tam gadasz, i tak chcę usłyszeć nawet nieciekawe informacje, ważne że na Twój temat – uśmiechnął się zalotnie. No świetnie. Teraz będzie musiała znosić przez przynajmniej godzięe flirt chłopaka, którego zna praktycznie tylko z wspólnego leżakowania i bawienia się mugolskimi, dennymi zabawkami. Zaczynała żałować swojej decyzji, chociaż nie miała wyjścia, gdyby z nim nie poszła wyszłaby na zadufaną w sobie dziewczynę, która myśli że jak opuściła tak wcześnie rodzinne miasto to jest teraz lepsza od innych i nie powinna zadawać się z osobami na tak niskim poziomie jak James.

- No więc tak… - i zaczęła opowiadać stek kłamstw i fałszywych informacji o nowej szkole które kiedyś ustaliła razem z rodzicami, by nie pogubić się w różnych wersjach. Miała wszystko w jednym palcu gdzie rzekomo się teraz uczy, wystarczyło domyślić do tego ciekawe bajeczki o swoich przyjaciołach i zainteresowaniach. 
Powinna zapisać za to cały pergamin u byłej nauczycielki obrony przed czarną magią Umbridge z treścią „Nie wolno opowiadać kłamstw” a potem bandażować sobie całe ręce od przerażająco schludnie wyrytych czerwonych od krwi napisów w dłoniach. Miała nadzieje że ta ich pogawędka szybko zleci i on wróci do swojego, mugolskiego świata, a ona do swojego skomplikowanego świata w którym aktualnie ma do wykonania pewnego rodzaju misje zawładnięcia uczuciami największego podrywacza w Gryffindorze, a może nawet w innych domach, Freda Weasley’a. Szykowały się naprawdę długie wakacje. 

♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ 

Rozdział trochę krótki, ale to dlatego że w następnym trochę się będzie działo, kochani. :) 
~ Meggie

32 komentarze:

  1. Bardzo miło się czytało po tak dużej przerwie :P Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło się czytało po tak dużej przerwie :P Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu.
    Fremione pokochałam niedawno. Twój bloh jest naprawde niesamowity i czekam na więcej.
    Sama zaczęłam obmyślać historię z motywem przewodnim fremione ale także z luną i nevillem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM TWOJEGO BLOGA <3
    Jeden z moich dwóch ulubionych <3
    Czytam od dawna ale nie komentuje bo mi się nie chce xDD
    Bosko piszesz boskie WSZYSTKO <3
    Pzodrawiam i szybko daj next :D :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie !!!
    Rozdział świetny i ta zazdrość freddiego ... Bosko <3 od teraz obiecuje grzecznie komentować każdą notkę. Proszę o następny rozdział
    Dużo weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, jak zawsze.�� Czekam na kolejne wpisy.�� Weny życzę.��

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział ! <3 I nareszcie się pokazał ! Ahh cudownie! Ale mnie zaskoczylas spotkaniem przyjaciela z przedszkola :D hahaha zazdrosny Fred genialne ! :-* szkoda ze rozdziałać krótki. Tyle kazała czekac i poszczulas nas ! JA CHCE WIĘCEJ ! <3 boska boska boska ! Taki talent..

    Pozdrawiam i życzę weny
    desagra

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj!
    Zapraszamy wszystkich na Stowarzyszenie. Nowe, świeże, pełne młodych osób Stowarzyszenie Księcia Półkrwi! Macie blogi? Dołączcie! Jeżeli chcecie dowiedzieć się całej prawdy, o Waszej twórczości poddajcie je ocenie. SKP skrywa jeszcze wiele sekretów, otwórzcie drzwi do tej krainy mlekiem i miodem płynącej i kliknijcie w link!
    http://stowarzyszenie-ksiecia-polkrwi.blogspot.com
    ~Zespół SKP

    [Przepraszamy za spam, ale nie widzimy nigdzie zakładki do tego przeznaczonej :)]

    OdpowiedzUsuń
  10. Może dlatego że nie toleruje reklam na swoich blogach w komentarzach, ech.
    Jeżeli naprawdę chcecie reklame to wystarczy do mnie napisać a ja zrobie taki post przeznaczony na to, a nie bawienie się w reklamujące komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejuu nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam nowy post <3 oczywiście mega jak zawsze nie mogę się doczekać następnego <3 <3 / natu

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały rozdział. To takie słodkie. Freddie zazdrosny o Mionke <3 Kocham twojego bloga i czekam na następny rozdział z niecierpliwością <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Musze od nowa pisać ;c
    No więc (wiem, nie zaczyna się od więc), rozdział był cudny, dużo akcji, dlugie wakacje będą... też chce ;c
    zazdrość... tak, znam to. W sumie to... u mnie jej dużo nie będzie ;c
    Piszesz bosko ;c
    Aż mam ochotę skubnąć od Ciebie talent i dać go sobie, by lepiej pisać <3
    Szkoda tylko, że rozdziały są nieregularnie dodawane, a Ty często nie masz weny, czasu itp. ;D
    Kochana! Pisz dalej, częściej i oby Twoj blog zapełniało coraz więcej nowych czytelników. Wierzę też, że do końca zostaną z Tobą ci najwierniejsi i najciekawsi zakończenia! ♥
    Mam cichą nadzieję, że na fb napiszesz mi kiedy będzie nn <3
    Pozdrawiam,
    Live
    http://lucjusz-i-miona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow. Trafiłam wreszcie na niedokończone Fremione :P Jestem zafascynowana tym opowiadaniem. Taki Fred ogromnie przypadł mi do gustu, Hermionka też niczego sobie :D Życzę Ci, żebyć miała czas pisać i tryskała weną! Nie mogę się doczekać kolejnej części! :*

    OdpowiedzUsuń
  15. super rozdział. kiedy następny? Fajnie zmieniłaś wygląd bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jestem w trakcie pisania następnego rozdziału :)

      Usuń
  16. Piszę ten komentarz drugi raz (nie jestem pewna czy za pierwszym razem się dodał) DZIEWCZYNO, JESTEŚ GENIALNA! Nie mogłam się oderwać od tej historii, przez co zasnęłam z telefonem w ręce. Piszesz genialnie, nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału:3

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej na twojego bloga natknelam sie wczoraj ... Tak mi sie sppdobalo ze przeczytalam wszystko a dzisiaj sb po prostu prawie wlosy wyrywam bo nie widze nowego rozdzialu ������ prosze napisz nowy rozdzial ������ ~~ od wczoraj twoja wierna czytelniczka ☺

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Twojego bloga! Natknęła się niego dzisiaj w nocy co poskutkowało że do 4 nie spałam :D ale szczerze Ci powiem było warto! :)
    Czekam z wielką niecierpliwością na nowy rozdział :D I mam nadzieję, że nowi czytelnicy dodadzą Ci chęci do pisania częściej :)
    Mega mi się podoba cała opowieść i liczę na to że Fred wreszcie powie Hermionie, że ją kocha :D Chociaż ich przekomarzanie jest bardzo fajne! ;)
    Weź tu zrozum kobietę ehh xd
    Pozdrawiam zakochana w Fremione :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytałam wszystkie rozdziały, po prostu bajka :) Za ile można się spodziewać kolejnych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam dzisiaj posta o dodawaniu rozdziałów :)

      Usuń
  20. W końcu! :D
    Rozdział słodki <3 Choć przez wygląd bloga rzygam tęczą i brokatem xD
    Nie lubię James'a. Nie wiem czemu, ale go nie lubię.
    Zazdrosny Fred - cudo! Historia z sukienką - boska! I nie wiem co jeszcze napisać....

    Dawniej
    ~Fremionoholiczka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka sama zażyczyła róż i fiolet ;3 choć ja proponowałam jej gryfońskie kolory! ;D
      Tak czy siak szablon osobiście mi się podoba, mam nadzieję, że kochana autorka bloga też nie narzeka <3
      Pozdrawiam
      niezalogowana Live
      http://lucjusz-i-miona.blogspot.com/

      Usuń
    2. To prawda, sama poprosiłam moją kochaną czarodziejke wyżej o takie kolory. Chciałam zobaczyć bloga w każdej odsłonie, jeszcze nie raz zmieni sie jego wygląd, oczywiście z pomocą Ciebie moja kochana, zapraszam na jej blog!

      Usuń
  21. Noo nareszcie :)
    rozdział świetny :)
    Krótki, to prawda, ale licze że wynagrodzisz następnym :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialny rozdział :) Hermiona pakująca papierosy do stanika! To było genialne :)
    czekam na następny :)
    życzę dużo weny
    Rosenatorka

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze mówiąc, kompletnie obce są mi zachwyty moich poprzedników. A żałuję - bardzo lubię Fremione i co więcej, nie uważam, żeby było bardzo trudne do napisania. W końcu romans Freda i Hermiony wydaje się bardziej prawdopodobny niż inne fandomowe połączenia.
    Po pierwsze to nie jest Fred i to stanowczo nie jest Hermiona. O ile w przypadku Weasleya udało Ci się uchwycić jakąś tam porywczość i bezczelność jego charakteru, a także to, że jest lekkoduszny, mógłby być zazdrosny (pasuje mi to do niego), to jednak paroma zdaniami skutecznie to zepsułaś. Jego przemyślenia są zbyt infantylne jak na chłopaka w tym wieku, jest zbyt agresywny i zbyt - niestety - głupi. Już bardziej George i Ginny grają - tutaj już coś chociaż dzwoni, ale nadal nie w tym kościele.
    Jednak z Hermioną, Autorko, przesadziłaś kompletnie. Czy ta infantylna, "chodząca niby co tydzień na imprezy" dziewczyna ma być Hermioną? Chowająca sobie zapalniczki w staniku? Myśląca głównie o tym jak uwieść faceta i kupić sobie sukieneczkę? To jest Hermiona? W tym paringu ciekawe jest to, jak Fred i Hermiona się różnią, a jednocześnie przypominają siebie - jak chociażby w angielskim "Just a harmless joke". Ale nie, nie chodzi o to, żeby z Freda zrobić infantylnego, napalonego nastolatka, a z Hermiony głupiutką, pustą dziewczynkę - tym, co ich łączy, jest inteligencja; tyle że inteligencja skrajnie różna. U Ciebie, muszę niestety powiedzieć, że chyba tym, co ich łączy, jest porażająca głupota.
    Brak mi też tutaj konkretnego pomysłu na fabułę. Jasne, romans - ale trochę coś więcej, a nie ciuchy, imprezy, jakieś sceny zazdrości. Chociaż nawet fiki bez większej fabuły - Hermiona przyjeżdża do Nory i boom - mogą być ciekawe, jeśli są napisane dobrze. W Twoim fiku nie jest najgorsze to, że łamie on kanon - powiedzmy sobie, że jest wiele tekstów, które go łamią i się bronią - ale to, że kompletnie zdajesz się swojego opowiadania nie czytać. Nie mówię już nawet o składni i stylu, bo nad obiema rzeczami powinnaś popracować, ale fika źle się czyta przez literówki, jakieś dziwne znaki, brak dużych liter tam, gdzie powinny być. To są elementy naprawdę PODSTAWOWE, jeśli chce się w ogóle pisać. Nie wspomnę już nawet o braku przecinków, bo to sprawia, że czytelników zaczyna boleć w trakcie lektury głowa. Przydałaby się porządna beta. Przydałoby się obmyślić fabułę. Przydałoby się przemyśleć bohaterów - imiona "Fred" i "Hermiona" nie pełnią tylko funkcji identyfikacyjnej, powinny coś nieść za sobą.
    Przykro mi, ale nie mam nic pozytywnego do powiedzenia o tym fiku. Szkoda, bo Fred jest moim absolutnie ulubionym bohaterem w "HP", za Hermioną również bardzo przepadam i liczyłam, że wpisując "fremione" w google, pierwszy wynik mnie chociaż zaciekawi.

    Pozdrawiam,
    Rich B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na namiary do Twojego idealnego opowiadania. Jedyną jak to nazwałaś głupią bohaterką jest autorka tego komentarza która znalazła sie nie wiadomo skąd i próbuje strugać mądrale. Twoje argumenty są śmieszne bo jeżeli oczekujesz idealnej literatury to kup sobie Szekspira kochana a nie produkujesz sie tu do amatorki. Szczerze to mam gdzieś takie opinie bo to tylko puste wypociny ubrane w mądre słowa. Nie zależy mi na takich czytelnikach także do widzenia i czekam na Twoją twórczość fremione bo poszczekać to sobie mogą bezpańskie pieski, najpierw świeć przykładem potem strofuj innych księżniczko

      Usuń
  24. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  25. http://fremionestory.blogspot.com/2016/02/nora-mija-wasnie-trzeci-wieczor-wakacji.html


    bardzo serdecznie zapraszam was do mnie, nie jest to idealna twórczość, ale może komuś z Was przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Zanim dodasz komentarz, pamiętaj że jestem amatorką.
Twoja opinia, negatywna czy pozytywna jest dla mnie niezmiernie ważna.
JEŻELI OCZEKUJESZ SZYBKIEJ ODPOWIEDZI, ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI 'CZAT'