Rozdział 2 „A niby kto stanie w twojej obronie? Potter? Weasley? Oooo, a może inny Weasley?”
Hermiona biegła i biegła bez celu. Wiele portretów widząc pędzącą gryfonkę krzyczało „Nawet w ostatni dzień Nie dacie ludziom spokoju!?” lub „Gdzie się tak spieszysz panienko?!”. a czwartym piętrze portret pewnej kobiety o twarzy jastrzębia chciał odjąć gryffindorowi dziesięć punktów, zaś obraz sąsiadujący z kobiet przypomniał jej, że Nie może już ani odejmować, ani nawet dodawać punkty. Nagle Hermionie przyszła pewna myśl do głowy.
- Łazienka – powiedziała cichutko sama do siebie. Miała na myśli łazienkę dziewczyn, potocznie zwaną w Hogwarcie „łazienką jęczącej Marty”. Już jako pierwszoroczna przyszła tu wylewać żale z tym że wtedy skończyło się to tragicznie. Tym razem jednak gryfonka była przekonana że w szkole Nie ma żadnego trolla. Nawet górskiego. Pobiegła pędem w stronę swojego celu i zanim się obejrzała była już w pomieszczeniu z umywalkami i toaletami. Nawet Nie zwróciła uwagi na zdenerwowaną Martę która na widok Hermiony zaczęła przeraźliwie jęczeć, a jej biało przeźroczyste ciało bezszelestnie poszybowało w stronę gryfonki.
- PRZYSZŁAŚ SIĘ ZE MNIE NABIJAĆ!? – krzyknęła martwa dziewczynka, a jej głos wzbudził w Hermionie niekontrolowany dreszcz.
- Nie Marto, skądże. Po prostu jest mi… smutno – kolejna fala rozpaczy wezbrała się w pannie Granger, a łzy zaczęły jej spływać po policzkach.
- No pewnie! Nikt wesoły Nie odwiedza Marty! Bo przecież Marta jest zawsze smutna! ZAWSZE! – zajęczał duch.
- To Nie tak Marto… ja… ee… - zająknęła się Hermiona, a martwa dziewczyna tylko prychnęła.
- A zresztą! Nie tłumacz się! Zostań tu, tylko mi Nie przeszkadzaj!!! No… Chyba że będziesz myślała o samobójstwie….
- Marto! – Krzyknęła oburzona Hermiona na dźwięk ostatniego zdania. Chociaż twarz ducha była bardzo niewyraźna, to od razu było można poznać że Marta jest wściekła. W tempie ekspresowym poszybowała tak blisko gryfonki że stały twarzą w twarz. Hermiona poczuła nieprzyjemny chłód.
- Nigdy więcej Nie krzycz na BIEDNĄ MARTE!!!! – wysyczała przez zęby. Gryfonkę przeszył strach, zwłaszcza że nigdy Nie była tak blisko jakiegokolwiek ducha. Marta jęcząc swoją stałą śpiewkę zniknęła w jednej z kabin gasząc przy okazji kilka pochodni. Hermiona widząc poczęcie Marty wyjęła różczkę, wycelowała w pochodnie i krzyknęła „Incendio!” po czym zrobiło się jaśniej. „Jak on tak mógł” napędzała się Hermiona, a łzy leciały jej ciurkiem „Jeszcze przed całą salą! Co za dupek!”. Gryfonka Nie wiedziała czemu, ale najbardziej zabolały ją słowa „Moja dziewczyna? Proszę cię! To Hermiona Granger”. I chociaż to Nie było nic obraźliwego, bo w prawdzie była Hermioną Granger, to czuła że Fred ją w jakimś stopniu poniżył, lub rozczarował. „Uspokój się Hermiono! Chyba Nie powiesz że liczyłaś na ocenę super seksownej laski której nawet Malfoy by się Nie powstydził!” krzyczał głosik w jej głowie. W momencie gdy kolejna seria płaczu zalała gryfonkę drzwi od łazienki otworzyły się z hukiem, ukazując najmniej prawdopodobnego gościa.
- O wilku mowa. – mruknęła z niezadowoleniem Hermiona na widok zdezorientowanego ślizgona. Na pierwszy rzut oka było widać że jest nieźle pijany. Nie mógł ustać na nogach więc oparł się o ścianę.
- Supełnie Ne rozumem twoej auzji Granger – rzekł Draco Malfoy z szyderczym uśmiechem. Z wielkim trudem podszedł do gryfonki i niezgrabnie usiadł koło niej.
- To już wyjaśnia czemu ciebie i tej twojej żałosnej bandy bezmózgich ślizgonów Nie było na obiedzie – Hermiona zmierzyła Malfoya z odrazą, na co ten zrobił minę niewinnego szczeniaka.
- So sugeujesz? – Chłopak spojrzał zalotnie na gryfonkę na co ta odpowiedziała wzrokiem który przestraszył by nawet bazyliszka.
- Jesteś naganny i głupi, wiesz Malfoy?
- A ty pociągająca i zgrabna, wesz Granger? – Draco oblizał wargi. Chociaż Hermiona była nieźle przestraszona to panowała nad sytuacją. Gdy po kilku sekundach do zszokowanej nastolatki doszło to co powiedział Ślizgon od razu dostał od niej z liścia. Malfoy syknął i roztarł czerwony policzek, lecz po chwili znów miał minę pełną pożądania.
- Malfoy jeżeli jeszcze raz wypalisz taki tekst to już Nie ja ciebie uderzę! – zagroziła mu palcem Hermiona. Ślizgon prychnął.
- A niby kto stanie w twojej obronie? Potter? Weasley? Oooo, a może inny Weasley? – Malfoy z niewiadomych przyczyn zaczął mówić nagle zupełnie wyraźnie.
- Co ty pieprzysz Malfoy?! Jaki znowu inny Weasley?
- Jak to jaki? FRED WEASLEY! – krzyknął rozbawiony Ślizgon. Najwyraźniej dobrze wiedział co się dzisiaj stało. Hermionie zaszkliły się oczy.
- Oooo, uderzyłem w sedno, co? Jezu, rozumiem żeby tej kretynce Brown, ale tobie? – chłopak był niebezpiecznie blisko gryfonki.
- Nie rozumiem. – powiedziała Hermiona. – Co masz na myśli?
- Przecież to widać, Granger! Kogo ty chcesz oszukać? Jedno ci powiem. Nie jest ciebie wart nawet w najmniejszym stopniu!
- Nie jest wart szlamy? Hmm, jakaś nowość Malfoy. – zripostowała to młoda czarodziejka.
- Jakaś ty wyszczekana Granger, lubię takie… - jego ręka teraz znajdowała się na udzie gryfonki na co ta szybko odskoczyła i wstała. Pędem wyjęła różczkę, lecz Ślizgon był szybszy i także to uczynił.
- Chodź do mnie Granger, wiem że chcesz. – Hermiona już Nie na żarty była przestraszona. Wycelowała różczką w Malfoya i krzyknęła „Expelliarmus!”, ten jednak zdążył rzucić „Protego!” w związku z czym różczka dziewczyny wylądowała na płytkach.
<3 <3 <3 \
No więc jak mówiłam akcja się rozkręciła ;) Dziękuję Clar i Julie Malfoy za słowa otuchy. Są dla mnie ważne :3 Następny rozdział może pojawić się nawet jutro, tylko czy chcecie? Mam już napisanych trochę więc jak narazie nie trzeba długo czekać :D
Hej!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiej akcji ;p
Ciekawie opisane i czekam na dalsze rozdziały ^^
Zapraszam do mnie :
http://www.fanfiction.net/s/9460392/1/Psotnica
Pozdrawiam i życzę weny ;3
Cześć ;3 Dziękuję, twoja opinia jest dla mnie naprawdę ważna, mam nadzieję że jesteś moją nową stałą czytelniczką :D Na pewno wejdę, obiecuję ;*
Usuń~Michalina
Wow *-*
OdpowiedzUsuńCudny :D
Dałoby radę, żebyś codziennie wstawiała rozdziały? *-*
Byłoby świetnie :D
Pozdrawiam.
~Clar
PS. Mogłabyś usunąć weryfikację komentarzy jest strasznie uciążliwa :(
po niedzieli spróbuje dodawać regularnie, ale jak rozdziały mi się skończą to będę musiała pisać regularnie, więc nie wiem jak z tym ;) A i jeszcze usnnęłam już weryfikacje, specjalnie dla ciebie ;)
Usuń~michalina
Michalino! Czytając ten rozdział miała banana na twarzy <3 nie sądziła ze tak dobrze piszesz! (Twoja Angelina)
OdpowiedzUsuń<3
Dziękuję Angelino ;)
Usuń~Michalina (Dla ciebie Draco ;*)
Bardzo fajnie sie czyta
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń~Meggie
Wow! Notka suppeer! Malfoy,Malfoy tam gdzie on zawsze są kłopoty;) co do samej treści rozdziału to muszę przyznać, że jak na amatorkę bardzo lekko i w ciekawy sposób piszesz;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Enim