sobota, 17 sierpnia 2013

Rozdział 6 ,,Jak to jest Ron? Jak to jest ja całować?''



Rozdział 6  „Jak to jest Ron? Jak to jest ją całować?”

- Hermiona! Tak się martwiłem! – Harry podszedł do gryfonki i przytulił ją po przyjacielsku.
- No weźcie, Nie było mnie dwie godziny i już się stęskniliście? – dziewczyna starała się by jej głos się Nie załamywał. „Malfoy mnie rozbierał! Zróbcie coś!” – krzyczała w myśli dziewczyna. Dopiero teraz, gdy mogła usiąść spokojnie zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Zaczęła wszystko przeżywać od nowa.
- Wszystko w porządku mała? – zapytał Ron z nieszczerą troską, jego plan sprawował. Hermiona wpatrywała się w rudzielca podejrzliwym wzrokiem, „Mała? Od kiedy on tak do mnie mówi?” Nie zastanawiała się długo ponieważ Ron pomachał jej ręką przed oczami, jakby chciał żeby obudziła się ze snu zimowego. Hermiona musiała kłamać.
- Taak Ron,  wszystko okej – „Nic Nie było okej” pomyślała. – Nie musisz się martwić – „A właśnie że TAK!” krzyczała wewnętrzna część Hermiony.
- U mnie też wszystko w porządku, po co się przejmujecie! – krzyknęła sarkastycznie Ginny siedząc na podłodze oparta o nogi Hermiony.
- Sorki Gin. – Harry podszedł do swojej dziewczyny i pocałował ją czule czym zrehabilitował się u niej. Ron odruchowo skrzywił się na ten widok. Dalej nienawidził gdy ktoś podrywa jego siostrę, ale wolał już Harrego, niż wszystkich innych.
- A tak w ogóle to gdzie byłaś Miona? – zapytał zaciekawiony wybraniec który teraz siedział na ziemi, a Ginny trzymał na kolanach.
- Eee, no Chyba wiadomo – przeciągała Hermiona, „Co by tu wymyślić?” – w bibliotece!
Dotąd niezauważony Fred westchnął cicho bawiąc się bombardierką lesera która musiała wypaść z pudełka. Ginny także spojrzała na Hermione piorunującym wzrokiem. Rodzeństwo było złe na szatynkę. Chcieli aby powiedziała Ronowi i Harremu, a przede wszystkim Harremu o zachowaniu Malfoya. Jak na razie tylko trzy osoby wiedziały o dzisiejszym wydarzeniu. George – bo to on ją uratował. Ginny – bo to jej najlepsza przyjaciółka, no i Fred – bo to była w bardzo małym stopniu, troszkę jego wina. Lecz gryfonka go Nie obwiniała. Ron zauważając Freda zmierzył go z góry do dołu. 
- Co? – zapytał bliźniak widząc minę Freda.
- Gówno. – powiedział to słowo kierując je wyłącznie do starszego brata. Chyba nawet Harry go Nie słyszał choć siedział blisko niego. Fred tylko spojrzał ze zdziwieniem na rudzielca, „A tego co ugryzło?”. Po dziesięciu minutach wszedł rozbawiany George i spojrzał znacząco na Freda. Jego bliźniak widząc minę brata od razu już wiedział że ten ma do niego sprawę. Fred kiwnął dyskretnie głową co znaczyło żeby poczekał aż będą sami. 
   Przez resztę wieczoru przyjaciele gadali o wszystkim i o niczym.  Hermiona nawet się Nie spostrzegła gdy Ron niezauważalnie objął ją ramieniem. Ona Nie, ale Fred tak. Poczuł ukłucie w okolicy serca. „Ogarnij się Fred!” – mówił w myśli sam do siebie, „Od kiedy aż tak interesuje cię Hermiona? – mówił głos w jego głowie. Kiedyś by się cieszył gdyby zobaczył taki obraz, i niewykluczone że by puścił nawet oczko bratu. Ale Nie teraz. Nie po przygodzie w łazience Jęczącej Marty. Ten jej wzrok, ten uśmiech, Nie mógł przestać o niej myśleć. „A ta figura” – analizował po kolei każdą zaletę Hermiony. Gdyby Nie Ginny, Chyba by zwariował z własnymi myślami.
- Dobra, my z Mioną mamy coś jeszcze do obgadania – powiedziała nagle rudowłosa.
- Co? – zapytał zdziwiony wybraniec kiedy jego piękna dziewczyna zeszła z jego kolan i złapała przyjaciółkę za rękę.
- Babskie sprawy, Nie dla was. – powiedziała gryfonka i pociągnęła Hermione za sobą.
- Miona, czekaj! – krzyknął za dziewczynami Ron, a ta uwolniła się z uścisku Ginny. Podeszła do rudzielca. A ten złapał ją za ramiona. Nigdy tego Nie robił. Hermiona się zdziwiła.
- Chciałem ci powiedzieć dobranoc – Ron uśmiechnął się pogodnie. Zanim Hermiona przeanalizowała jego słowa dostała od niego całusa w policzek.  Gryfonka stanęła jak wryta. Jeszcze Nie tak dawno udawał wymioty na widok migdalenia się Ginny i Harrego.
- Ron, o co chodzi? – zapytała szeptem gryfonka, lecz ten znowu się uśmiechnął.
- Dobranoc mała. – powiedział tajemniczo rudzielec. „Co on ma dzisiaj z tą małą?” pomyślała Hermiona lecz Ginny pociągnęła ją już do góry. Ron odwrócił się i napotkał na sobie wzrok Freda. Jego plan zadziałał. Chłopcy rozmawiali ze sobą jeszcze jakieś dwadzieścia minut.
- No to ja też będę się już zbierał – powiedział po chwili wybraniec przeciągając się w miejscu. – Nie spakowałem jeszcze błyskawicy, a jutro Nie będzie czasu – Harry ziewnął i poszedł w stronę dormitorium chłopców. Na schodach się zatrzymał.
- Idziesz Ron? – zapytał zmęczonym tonem.
- Zaraz przyjdę, Chyba minuta wytrzymasz bez swojego idola – zażartował Ron.
- Idiota – mruknął Harry znikając za drzwiami swojej sypialni. Została tylko trójka rodzeństwa. Wszyscy z rudymi włosami.
- Chodź Fred, mam ci coś do opowiedzenia – powiedział George wymieniając z bliźniakiem spojrzenia. Gryfon już wstawał, lecz Ron go zatrzymał.
- Poczekaj chwilę Fred, mam do ciebie pytanie. – odpowiedział pogodnie, lecz tajemniczo Ron. Fred zaskoczony rozłożył ręce i opadł na kanapę.
-Okej – powiedział ochoczo. Ron odprowadził wzrokiem George. Czekał aż zostaną sami. Gdy usłyszeli trzaśnięcie drzwiami pierwszy odezwał się Fred.
- To z czym przychodzisz do swojego kochanego starszego brata Ronusiu? – zapytał chłopak kpiąc z Rona. Gdy przekręcił się nieco na sofie poczuł pod sobą coś twardego. Bez skrupułów sięgnął po to. To była książka „Romeo i Julia”.
- Oo, pewnie Hermiona zapomniała. Te mugolskie książki są bez sensu Nie mają tytułu tylko pełno autorów! – powiedział  goryczą Fred.
- Och, zamknij się Fred – starszy gryfon widział że o Nie była zwykła marna riposta w wykonaniu Rona. Chłopaka naprawdę coś ubodło.
- Jak sobie życzysz braciszku. – poddał się. Ciekawy był o co chodzi Ronowi tym bardziej że ten odwlekał sprawę. W końcu młodszy gryfon wciągnął powietrze i powiedział jednym tchem.
- Po chuja podrywasz Hermione?! – zapytał pretensjonalnie. Fred się zdziwił, bo może darzył tę dziewczynę jakimś uczuciem, o którym jeszcze Nie wiedział, ale nawet Nie próbował do niej startować ze względu na Rona.
- Że co?
- Nie udawaj! Widziałem jak trzymaliście się za ręce! – krzyknął rudzielec. Fred zrozumiał o jaką sytuacje chodzi.
- Aaaa… o to ci chodzi. To Nie tak Ron! Naprawdę! Ja jej pomagałem szybciej biec! – tłumaczył się bliźniak. Nie chciał kraść młodszemu bratu dziewczyny, ale to było trudne. Bardzo trudne.
- W każdym razie odwal się od niej. – powiedział  Ron po raz kolejny mierząc Freda. Bliźniak wstał wyraźnie zdenerwowany.
- A nawet jakbym ją podrywał to co!? Nie wolno mi!? – wybuchnął chłopak – Hermiona jest bardzo ładna, pewnie dużo osób ją podrywa! – „Nawet Malfoy” pomyślał – gdyby Snape z nią flirtował to co?! Byś go pobił!?
- No wiesz, podobno Nie wolno podrywać zajętych dziewczyn. – Ron wiedział jak działać. Obmyślił to sobie po drodze do drodze do pokoju wspólnego. Fred zamarł,
„Ona kogoś ma.” Nie mógł znieść tej myśli.
- O czym ty mówisz? – zapytał, starając się by jego głos zabrzmiał zupełnie normalnie. Usiadł ponownie.
- Miałem nadzieje że jesteś na tyle mądry żeby widzieć co się dzisiaj działo ze mną i Mioną. – powiedział spokojnie rudzielec.
„Ona kogoś ma, a tym kimś jest Ron”. Te słowa jeszcze bardziej go bolały.
- Kiedy? – zapytał już Nie kryjąc szoku. – Jak?
- Tydzień temu, po eliksirach spytała czy Nie chciałbym z nią chodzić. Oczywiście się zgodziłem. Musiałem, przecież inaczej bym zepsuł przyjaźń. – zmyślał na poczekaniu Ron. – No i jeszcze Nie chcieliśmy się ujawniać, wiesz jak to jest co Nie? – role się odwróciły.
- Nie – powiedział – Nie wiem jak można Nie chwalić się takim kimś jak Hermiona – odpowiedział ponuro.
- No ale ty teraz jesteś wolny, możesz przylizywać się z każdą jak ja z Hermioną – Ron uśmiechnął się łobuzersko do brata.

Kiedyś to Rona wkurzały docinki roześmianego Freda, a teraz? Chłopak był załamany. Każde słowo wypowiedziane przez jego brata była jak pojedyncza szpilka wbijana w serce.
- CAŁOWALIŚCIE SIĘ!? – zapytał niespodziewanie bliźniak. Wtedy w łazience był już tak blisko, tak blisko jej malinowych ust. Ale Nie mógł. Chociaż pokusa była silna. Nie mógł Nie wiedząc, czy ona też tego chce.
- No pewnie! Jaka by była z nas para gdybyśmy się Nie całowali. – po minie Rona można była wywnioskować że cała energia Freda wyparowała z bliźniaka i powędrowała do młodszego gryfona.
- Więc mam nadzieje się dogadaliśmy. – powiedział po chwili Ron. Fred nic Nie odpowiedział tylko poszedł w stronę dormitorium. Czuł satysfakcje Rona, czuł na sobie jego wzrok zadowolenia. Nienawidził go w tej chwili. Przed samymi drzwiami się zatrzymał.
- Jak to jest Ron? – zapytał smutno Fred ze łzami w oczach.
- Co?
- Jak to jest ją całować. – Fred cudem powstrzymywał gniew i smutek jednocześnie.
- No w sumie jest okej. Ale trochę jak całując dziecko. W ogóle bez pazura. – powiedział Ron oddalając się do swojego dormitorium. Fred przeczesał ręką pół długie włosy. Zawsze to robił gdy było mu źle.
„Czemu on.” Myślał. Kolejny raz przeczesał włosy, lecz jego lewa ręka pozostała na czole. 
„Czemu on a Nie ja?”. Nie mógł znieść tej myśli. Łza poleciała o jego policzku. Mógł pozwolić sobie na chwilę słabości. Był przecież sam. Przynajmniej tak myślał. 
                                                                       
                                                                            <3 <3 <3

Na samym poczatku chcialam przeprosic ze tak dlugo nie bylo nowego rozdzialu, ale jestem na wakacjach za granica (z tego tez wzgledu nie mam polskich znakow) Nastepny rozdzial pojawi sie dopiero jak beda 3 komentarze, a co? ;D To wszystko, trzymajcie sie cieplo ;3

11 komentarzy:

  1. No to zacznę od tego, że nie lubię tego Rona. Jak on mógł? Biedny Fred ;<
    Szkoda, że rozdział taki krótki... Ale ważne, że jest. ;P
    Pozdrawiam i życzę weny ^^

    /Mei

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeraszam że taki krótki, ale byłam na wakacjach za granicą i nie miałam zbytnio czasu tym bardziej że nie było polskiej klawiatury ;c Dzisiaj to wynagrodzę, obiecuję ^-^
      ~Meggie

      Usuń
  2. Dawaj następny! Czekam ^^
    Blair

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny ?

    Ela ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dzisiaj :) Pozdrawiam.
      ~Meggie (Dawniej Michalina )

      Usuń
  4. DAWAJ KOLEJNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ron ty deklu :v :<<<
    zapraszam do mnie, tam nie ma wścibskiego rona xd ;))

    http://pamietnik-fremione.blogspot.com/2013/08/3-mam-nadzieje-ze-pana-partnerka.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny dowód , że Ron jest aroganckim kretynem xD

    OdpowiedzUsuń

Zanim dodasz komentarz, pamiętaj że jestem amatorką.
Twoja opinia, negatywna czy pozytywna jest dla mnie niezmiernie ważna.
JEŻELI OCZEKUJESZ SZYBKIEJ ODPOWIEDZI, ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI 'CZAT'